Zmiany w pracowni...
Witajcie,
po bardzo długiej przerwie w pisaniu postów wracam małymi kroczkami do blogowania... pierwsza połowa tego roku była bardzo intensywna zawodowo... niestety praca zawodowa, ogarnianie domu, dziecka i całej tej domowej rzeczywistości pochłania cenny czas... niekiedy brakuje siły na to by doczogłać się do łóżka, nie wspominając o twórczej działalności...
Na szczęście nawałnicę zawodową mam już za sobą i mogę małymi kroczkami wracać do mojej twórczej przestrzeni... na początku małą metamorfozę przeszła nasza domowa pracownia... ponieważ obok pracy z papierem lubię też szyć na maszynie, pojawiło się więcej przestrzeni do szycia, doszła też pojemna drewniana półka, na której w końcu znalazły swoje miejsce akcesoria do szycia. Półka to dzieło mojego męża, który od kilku lat próbuje swoich sił w drewnianym świecie...
Nasza przestrzeń twórcza wygląda tak :) nie jest najgorzej choć po kilku wieczorach przy maszynie przydałby się jeszcze większy blat w szyciowej strefie :)))
Cała ta pandemiczna szopka wywróciła świat rękodzielników... ale grunt to się nie poddawać tylko robić swoje... bo ręczna twórczość to nie tylko radość dzielenia się z innymi tym co potrafimy stworzyć, wyczarować z papieru, tkanin, sznurków, wełny czy drewna ale przede wszystkim to taka pozytywna terapia dla nas rękodzielników, która przynosi regenerację w tym przytłączającym ś-wirusowym świecie...
A jeśli chcecie zobaczyć nasze tkaninowe poczyniania - zapraszam do naszego sklepiku, znajdziecie tam worko-plecaki, piórniki i saszetki biodrowe dla dzieciaków i dorosłych :))
Trzymajcie się i do następnego!
Basia z Pracowni ABA
Komentarze
Prześlij komentarz